Aktualnie oglądasz kategorię: RELACJE
2013-10-01
-
norberts
- [
Aktualności |
Etap 24bis - Bo nie wolno się poddawać! |
Wydarzenia]
- (
Możliwość komentowania Algieria w Warszawie została wyłączona)
„Nie dali nam wiz!” – krzyczeliśmy rozżaleni dwa lata temu (tak, to już dwa lata temu!) – ostatnie etapy sztafety nie odbyły się w planowanych terminach głównie z powodów formalno-wizowych. Pojechaliśmy więc ze sztandarem Afryki Nowaka do Maroka (ekipa etapu 23.) oraz do Tunezji (etap 24) – a już po oficjalnym zakończeniu projektu udało się przejechać 900 km...
2012-07-08
-
norberts
- [
Etap 24bis - Bo nie wolno się poddawać! |
Media o nas |
Prasa]
- (
Możliwość komentowania Rowertour | Nie wolno się poddawać została wyłączona)
Algieria – etap 24 bis. Dostać się tam wcale nie było łatwo, dwukrotnie odmawiano im wiz. Uczestnicy sztafety nie zamierzali się jednak tak łatwo poddać i po 4 miesiącach, mimo przeciwności administracyjnych, klimatycznych, logistycznych i niezrozumiałych rozkazów – przejechali 900 km śladami Kazimierza Nowaka po północnej Algierii. Reportaż Norberta Skrzyńskiego z etapu 24bis można...
2012-06-26
-
norberts
- [
Aktualności |
Etap 24bis - Bo nie wolno się poddawać! |
Wydarzenia]
- (
Możliwość komentowania Algieria w Krakowie została wyłączona)
Jak traktowani są rowerzyści z Polski w największym afrykańskim kraju? Komu odbiła szajba na punkcie Kazimierza Nowaka? Ilu uzbrojonych po zęby żandarmów potrzeba by Julia poczuła się bezpieczna na pustyni? Czym charakteryzuje się kampania wyborcza w Algierii? Dlaczego drzwi do niektórych restauracji i barów w Algierze nie mają klamek? Gdzie można prześwietlić falami RTG rower? Ile czasu trwa...
Nowak planował lekką trzydniową regenerację w Algierze. Z naszego planu lotów powrotnych wynikało, że i my spędzimy trzy noce w Al-Dżazair.
Metą ostatniego etapu sztafety okazał się Grande Poste – budynek poczty głównej, wewnątrz bardziej przypominający meczet zdobiony na bogato. Po kolei dojeżdżali kolejni uczestnicy sztafety, zagubieni w mrowiu samochodów na ostatniej prostej na autostradzie....
2012-05-06
-
norberts
- [
Etap 24bis - Bo nie wolno się poddawać! |
RELACJE]
- (
Możliwość komentowania Na kolacji u Marabuta i inne opowieści. została wyłączona)
Jeszcze przed wjazdem do Algieru, obiecaliśmy sobie, że w kolejnej relacji postaramy się jak najmniej podkreślać nasze rozżalenie i rozgoryczenie nieustanną obecnością „zielonych”, „błękitnych”, „leśników”, „dygnitarzy” i tych wszystkich, nadmiernie interesujących się nami, Algierczyków. Musimy jednak opisać jeszcze jedną, bardzo charakterystyczną, będącą dla nas wielkim...
Codziennie zaskakują nas tu nowe sytuacje, i codziennie wiemy, że kolejny dzień przyniesie nowe zaskoczenie, choć to wydaje się już wręcz niemożliwe. A jednak! Pierwszego dnia, ku naszemu nieustającemu zdziwieniu, na trasie z Algieru do Ouargli towarzyszyła nam „sztafetowa” asysta policji – Leszek zliczył 12 zmian patroli! W Ouargli podczas pierwszej kolacji kolejna niespodzianka: pieczony baran,...
Przejazd naszej ekipy przez Biskrę nie uszedł uwadze reporterów dużego, francuskojęzycznego algierskiego dziennika „El Watan”. Kto, umie, niech czyta. Na pierwszy rzut oka – piszą o nas...
Wczoraj po raz pierwszy padło w ekipie całkiem poważne pytanie: Jaki dziś jest dzień tygodnia?
W pięć dni przejechaliśmy ponad 400, czyli średnio ponad 80 km dziennie, maksymalna, zauważona temperatura w słońcu 50 stopni, najwyższa w cieniu 39, średnio jadąc mieliśmy prawie 34 stopnie. Oczywiście staramy się wyjeżdżać jak najwcześniej, ale nie jest to wcale takie proste – i to nie dlatego,...
Halo, halo, tu Algieria!! Nadajemy w telegraficznych skrócie, słów nam brak, sił i czasu. Jest wspaniała saharyjska pogoda, wokół dużo „zieleni” – zdradzimy tylko tyle, że zmienił się kolor mundurów naszej eskorty.
Za nami około 180 km trasy, w Uoargli powiesiliśmy takliczkę, odnaleźliśmy budowle, które fotografował Nowak. Nie mamy jednak najlepszych wspomnień z tego dystryktu...
Pod koniec września 1936 roku, będąc jeszcze w Fort Flatters, Kazimierz Nowak pisał do żony: „Z Ouargla postaram się jechać dalej rowerem – choć to ciągle jeszcze Sahara i brak drogi – piaski i trud niepojęty – jednak rower zmniejszy koszta podróży – a przy Bożej pomocy może jakoś podołam. Gdy osiągnę góry Atlas będą już drogi asfaltowane – lepsze jak w Europie. Rozwinę jak...
Podtrzymujemy, zapoczątkowaną przez uczestników etapu 23/etapu specjalnego przez Maroko, krótką tradycję wspierania wyprawy śladami Kazimierza Nowaka, zakupem pocztówki-cegiełki.
W grudniu 2011 roku, 28-osobowa ekipa etapu 24., na kilka dni przed wyjazdem została zaskoczona odmową wydania wiz wjazdowych do Algierii – musieli w kilkadziesiąt godzin przebudować plan wyprawy. Tak i teraz, uczestnicy...
Trochę po cichu, trochę w ukryciu, żeby nie zapeszać… Już 20 kwietnia sztafeta wraca na szlak Nowaka!
Udało się pokonać biurokratyczne zasadzki administracji algierskiej i 5 polskich rowerzystów otrzymało zezwolenia na przejechanie trasy, którą w grudniu zamierzali przejechac uczestnicy etapu 24 – finałowego. Tym samym Julia Marchlewicz, Leszek Fidelus, Kuba Gurdak, Leszek Pachulski oraz...
2012-03-20
-
Łukasz Romanowski
- [
Etap konny przez Namibię |
Internet |
Media o nas |
Prasa |
Radio |
RELACJE]
- (
Możliwość komentowania O etapie konnym przez Namibię w ‚Dziecko w mieście’ została wyłączona)
A w marcowo-kwietniowym numerze miesięcznika Dziecko w mieście ukazał się fragment mojej rozmowy z Sylwią Jabs wyemitowanej jakiś czas temu w radio Wnet… o podróżach dorosłych i dzieci (wbrew nazwie miesięcznika wcale nie ‚podróżach po mieście’). Polecam uwadze i pozdrawiam serdecznie!
Łukasz...
Do piątku na monitorach w metrze warszawskim można zobaczyć zdjęcia autorstwa Michał Jasieńskiego z Etapu XXII Afryki Nowaka. Teraz twarze Nigru patrzą na pędzących warszawiaków w zatłoczonych wagonach kolejowych! „Galeria w drodze” pojawia się na wyświetlaczach mniej więcej co 20 minut. I tak oto Afryka Nowaka zeszła w podziemia. Miała być jazda na wielbłądach, a jest – w...
W środę 11-tego stycznia, w 115-tą rocznicę urodzin Kazika zakończyła się sztafeta jego śladami. Norbert i Kasper od początku tego roku pedałowali z Marsylii do Paryża. Ostatniego dnia pokonali, bagatela, 270km, wsiedli w pociąg i o godzinie 8 rano dotarli do Poznania, gdzie czekali na nich inni sztafetowicze, fani Kazika, przypadkowi podróżni, w tym Prezydent Miasta Poznania, dzieciaki ze szkoły im....
2012-01-11
-
norberts
- [
Etap Finałowy - Marsylia - Paryż - Poznań - Boruszyn |
RELACJE]
- (
Możliwość komentowania Żabie skoki żabojeźdźców, czyli koniec francuskiej cześci sztafety. została wyłączona)
A Ty co dziś zrobiłeś niebywałego? My przejechaliśmy rowerami 270 kilometrów. W pełnym sakwojażu, z Nevers do 19-tej dzielnicy Paryża. Jak się wpada na taki pomysł? Trzeba mieć sporo wyobraźni i kupiony bilet kolejowy z Paryża.
Niedziela w Nevers upłynęła nam bardzo leniwie. Wstaliśmy bez pośpiechu, spakowaliśmy się – byliśmy gotowi do wyjazdu, ale nie mając potwierdzonego noclegu na...
Do tej pory jeszcze nie pisaliśmy o naszych wesołych przygodach w Tunezji po rozdzieleniu się w Tamerzie 20. grudnia z większą częścią ekipy – oni mknęli do Gafsy, skąd mieli transport na lotnisku, a my z Norbertem zawróciliśmy przez góry nad słone jezioro – przez choroby mieliśmy wiele miejsc do nadrobienia! A poza tym chcieliśmy zdążyć na otwarcie najważniejszej imprezy sezonu, czyli...
4-7.01.2012 – Montelimar – Tail-l’Hernitage – St. Etienne – Bourg-le-Comte – Nevers
Sobota, 7 stycznia – jak dla mnie był to zdecydowanie najcięższy dzień rowerowy, nawet pierwsze 146 km w Nowy Rok nie było tak ciężkie, jak dzisiejszy wiatr z godziny dziesiątej, jak dzisiejszy deszcz i jak dzisiejsze pięciokrotne łatanie dętek. Kasper do Nevers dojechał 3 godziny przede mną,...
2012-01-07
-
norberts
- [
Etap Finałowy - Marsylia - Paryż - Poznań - Boruszyn |
RELACJE]
- (
Możliwość komentowania Zupa dyniowa z kasztanami w nagrodę za kolejną setkę! została wyłączona)
02.01.2012 – odcinek Cavaillon – Montélimar.
„Makaron z sosem carbonara to przepyszne, proste w przygotowaniu i niezawodne danie” – i choć może nie jest to typowe, prowansalskie danie, nim właśnie przywitały nas Letycja i Syntia, cauchsurferki* z Cavaillon. Kolacja dodała nam sił i jeszcze przez godzinę zabawialiśmy gospodynie rozmową o Nowaku, sztafecie i o tym, co i dlaczego...
Po niezbędnych naprawach i poprawkach w konfiguracjach naszych rowerów ruszyliśmy w stronę ulicy Oddo, tam powinniśmy znaleźć Polski Konsulat Honorowy. Wciąż nie mogąc się przyzwyczaić do respektowania kierunków jazdy, sygnałów świetlnych, znaków pierwszeństwa i tych wszystkich „ograniczających” ruch oznaczeń drogowych, dotarliśmy w okolice konsulatu. Jest to przemiła dzielnica Marsylii,...