Zgoda, Święta to czas specjalny, ale żeby aż do tego stopnia? Smsy, jakie przychodziły do nas w ciągu ostatnich dni od ekipy 14. etapu Afryki Nowaka z Angoli, naprawdę mocno rozbujały huśtawkę emocji.
.
[26 grudnia 2010, godz. 6:40]
Święta, Święta i po Świętach! transport do Huambo niemożliwy, most na Cunene nieprzejezdny – wsiadamy na rowery i konsekwentnie przemieszczamy się na północ, rzekę przekroczymy w bród lub łódką. Z Huambo chcemy pojechać do Pepino z Bengueli, który zaprosił nas na Sylwestra, a później wzdłuż wybrzeża do Luandy.
.
[26 grudnia 2010, godz. 9:35]
Jest cud! Przyjechał samochód, którego kierowca zdecydował się nas zawieźć do Huambo! Mieszkańcy Chipindo postawieni są w stan gotowości i próbują pomóc zniwelować opóźnienie, dlatego, mimo drugiego dnia Świąt i bardzo niepewnej drogi, załatwiono samochód rządowy specjalnie dla nas!
.
[26 grudnia 2010, godz. 22:50]
Poddajemy się – nie czekamy na internet – kable mokre i w całym Huambo nie ma sieci. Jutro prawdopodobnie będziemy w Bengueli u Pepino, może stamtąd uda się wysłać teksty i zdjęcia. Dziś nocujemy w barakach przy katedrze w Huambo, o 6 rano mamy transport na wybrzeże. Pozdrowienia!
.
[27 grudnia 2010, godz. 8:55]
Przygód ciąg dalszy! Autokar, który miał nas dowieźć do Bengueli okazał się być niewyposażony w hamulce, a góry są tu spore, dlatego stoczyliśmy się nieco w przepaść! Nic się nikomu nie stało, ale stoimy właśnie w deszczu przed jakimś szczytem i czekamy na inny pojazd lub złożymy rowery i pojedziemy na nich.
To prawda – bardzo łatwo jest krytykować kogoś nie mając najmniejszego pojęcia o środowisku, w którym on się znajduje i warunkach w nim panujących. Angolskimi drogami bardzo trudno jest się przemieszczać nawet specjalnie do tego przystosowanymi samochodami, a co dopiero rowerem i to w porze deszczowej!
Pozdrawiam gorąco całą ekipę i gratuluję odwagi oraz wytrwałości!
Szanowny Kazimierzu,
przecież przez Angole jechałeś konno, skąd więc Twój niesmak dla ludzi, którzy mimo wszystko tą trasę starają się pokonać trudniejszym środkiem transportu, bo na rowerze?
Rowerem trudniej przejechać przez błota, brody przy zerwanych mostach…
Norbert – pełen szacun dla całej ekipy i do przodu!
P.S. Etap konny przez Angolę też się odbędzie, ale w bardziej sprzyjających warunkach klimatycznych czyli o innej porze roku.
Z tego co sie nasłuchaliśmy na temat Angoli jadąc po Namibii to w zasadzie pełen szacun za to ze w ogóle podjeliście temat. Z wygodnej kanapy w Polsce trudno sobie wyobrazić realia Angolskie.
Norbert, trzymjcie sie dzielnie. Ci którzy choć troche znają Angolę wiedzą, że pokonujecie bardzo trudną trasę i jak widać pełną przygód. Trzymamy za Was mocno kciuki!
Tamto wyszlo”szyfrem” z powodu mej slepoty wiec jeeszcze raz ” Norbert. Nie przejmuj sie tamtym wpisem. Ja znam Angole i wiem co to znaczy pedalowac po tym kraju. Brawo dla Was i zdrowia i sil zycze. Woda z bajorek moze miec cholere jasna, uwazajcie wiec bardzo.”
Norbert. Nie przejmuj sie tamtym wpisem. Ja znam Angole i wiem co top znaczypedalowac po tym kraju. Brawo dla Was i zdrowia i sil zycze. Woda z bajorek moze miec cholere jasna, wuwazajcie wiec bardzo
Jesteśmy pewni, że duch Nowaka nad nami czuwa, a osoba, która podpisała się pod ostatnim komentarzem jako „Kazimierz Nowak” zupełnie nie wie jakie są realia poruszania się po Angoli, a już na pewno nie ma wiele wspólnego z postacią polskiego podróżnika – przejechaliśmy kilkaset kilometrów „na Nowaka”, w błocie, skwarze, z malarycznymi komarami, gnojówką zamiast wody pitnej, na suchym prowiancie, śpiąc na przegniłej glinie, padając ze zmęczenia po całodniowym pedałowaniu, a ten komentarz świadczy o nieznajomości projektu, a tym bardziej trasy podróży Kazimierza Nowaka i wykorzystywanych przez niego środków transportu- szkoda, że szanowny internauta nie wczytał się we wcześniejsze smsy… no ale cóż, dziękujemy i za takie komentarze i serdecznie zapraszamy na „turystyczną wycieczkę” drogą Ondjiva – Mupa – Cuvelai -Cassinga i dalej do Huambo przez Kubango
Jestem zniesmaczony czytając te wiadomości. „Wsiadamy na rowery, bo transport [auto] niemożliwy”, „przyjechał po nas samochód”, „autokar do Bengueli”, „czekamy na inny pojazd”. To chyba nie jest część wyprawy rowerowej moimi śladami, tylko jakaś wycieczka turystyczna.