Relacja „Kongo Safiri” z Ruandy (część I) – Światosław Rojewski

Śladami Kazimierza Nowaka dotarliśmy do Kigali-stolicy Rwandy. Szukaliśmy domu Ojców Białych (bo wg zapisków właśnie do nich dotarł nasz rodak). Jednak uzyskujemy informację, że dom ten juz nie istnieje. Zatrzymujemy sie u Ojców Pallotynów na Kgitondo. Zostajemy przyjęci zgodnie z maksymą „Gość w dom, Bóg w dom”. Na misji spotkamy Księży i Braci zakonników z Polski oraz Siostry misjonarki....

Atbara (105 dzień sztafety, 17 luty 2010)

Po przeszło tygodniu powracamy na szlak wierny trasie Kazimierza Nowaka z roku 1932. W listach do żony, tak pisał o pustyni, którą dane mu było zobaczyć z wagonu kolejowego na trasie Wadi Halfa – Atbara: Zresztą Maryś, pustynia jaka mię dzieli od Atbara, to też nie igraszki – przepłacić by można życiem. A co by potem z Wami było? Poddaje się zatem woli władz, a gdy dodam, że jestem...

„Arba Bulandi, wahed Alemanii”, dzień 21 (86 dzień sztafety)

| 35 km przed Sohag, piątek rano, wschód słońca, barka na Nilu | Mieliśmy wczoraj dojechać do Sohag, nie dojechaliśmy, i to było dobre. Dzięki temu mieliśmy nocleg w prawdopodobnie najbardziej jak dotąd malowniczym miejscu na naszej trasie: barka na Nilu, przy zakręcie rzeki, na drugim brzegu palmy, za nimi wzniesienie z piaskowca, cypel, wyspa, łódki, wszystko. Pluska woda, jest pięknie. A do tego...

Gwóźdź w baklawie, dzień 20 (85 dzień sztafety)

| Dirunka, czwartek rano, ośrodek franciszkański, u stóp klasztoru koptyjskiego | No i zrobił nam się tydzień koptyjski, chociaż wcale takiej religijnej wolty nie planowaliśmy. Zarówno wczoraj jak i dziś (a zaczęło się przecież już w niedzielę, w Beni Suef) spaliśmy w miejscach związanych w ten czy inny sposób z tym właśnie wariantem chrześcijaństwa. Dzisiaj co prawda podjęli nas...

‚Cycling in Memphis’, dzień 16 (81 dzień sztafety) Day 77-83, January 19th-26thGiorni: 77-83, il 19-26 gennaio 2010

| Beni Suef, niedziela popołudniu, Maleknet (punkt z internetem prowadzony przez Ahmeda) | Od czwartkowego wieczoru, kiedy to wróciliśmy do Kairu z nad Kanału Sueskiego wydarzyło się sporo, a nawet naprawdę sporo, włącznie z tym, że np. wróciliśmy do Kairu raz jeszcze i to niezupełnie dlatego, że chcieliśmy. W skrócie i po kolei zarazem: 1) W piątek rano o 10. rano zamontowaliśmy tabliczkę na...

Zajścia w Sidi Barrani, dzień 3 (68 dzień sztafety)

| Marsa Matruh, poniedziałek wieczór, mieszkanie właściciela restauracji „Abu Koffa” (albo tej obok) | Pisałbym dużo – ale i czasu nie ma – zresztą o troskach mych pisać co Ci pomoże? – a wesołego nic nie przeżywam! – ot tyle – że piekielnie słońce pali – południe, a ja ruszyć muszę, aby obiad zjeść syty i tani, tam na stepie. [Kazimierz Nowak w liście do żony, Marsa Matruh, 25...

Tobruk by night, nargile, szczeniak i egipska „gościnność”… (dzień 65)

Dystans – 110 km Start – 12.00 Koniec jazdy – 2.30 w nocy (6 godzin na granicy) Warunki – ocena 3+, znowu wieje z boku, jeszcze silniej niż wczoraj, wieczorem wiatr ustaje. Wczoraj poszliśmy spać bardzo późno, ponieważ uparliśmy się na wyjazd do miasta, aby zobaczyć Tobruk by night. Okazało się, że sklepy z nargilami, które chcieliśmy sobie kupić na pamiątkę, są już...


Design: ITidea
Hosting: Seetech - Wdrożenia Microsoft Dynamics NAV