Shendi – Sabalooqa – Chartum, czyli rekordów ciąg dalszy (106-107 dzień sztafety, 18-19 luty 2010)

Shendi – Sabalooqa – Chartum, czyli rekordów ciąg dalszy Pociąg pokonał 130-km trasę Atbara – Shendi w iście rekordowym tempie 25km/h. Po 5 i pół godzinie stukotania wtaczamy się na stację Shendi. Jest druga w nocy. Kobiety rozstawiły przy torach swe herbaciane kramiki, są orzeszki i inne przekąski. Pasażerowie wysypują się z wagonu III klasy skorzystać z jedynego na trasie do Chartumu...

Wzdłuż Nilu przez Pustynię Nubijską (100-102 dzień sztafety, 12-14 luty 2010)Through the Nubian Desert along the Nile River Valley

Nasza rowerowa trasa biegnie dalej na południe przez Pustynię Nubijską, raz bliżej zielonej wstęgi palm daktylowych ciągnącej się wzdłuż Nilu, to znowu głębiej w surowość pustyni. Od wioski Farka przejeżdżamy m.in. przez Abri, Wawa, Delgo i Argo do Dongola. W Abri, po piątkowej modlitwie w meczecie, Nubijczycy schodzą się do jedynej w miasteczku restauracyjki. Świąteczne popołudnie...

Dolina Nilu – Farka (99/100 dzień sztafety, 11/12 luty 2010)The Nile River Valley (day 99)

Z powrotem do doliny Nilu docieramy mocno wycieńczeni jazdą w skwarze wczesnego popołudnia i kurczącymi się zapasami wody. Z braterską pomocą mijających nas ludzi z pewnością byśmy nie zginęli, ale naprawdę cieszymy się jak dzieci, że już z powrotem jesteśmy nad Nilem. Zajeżdżamy do pierwszej napotkanej wioski – Farka. Pytamy przypadkowo napotkaną kobietę o ‘szaj’ i od razu, bez chwili...

Pustynia Nubijska (98-99 dzień sztafety, 10-11 luty 2010)The Nubian Desert

Ruszamy z Wadi Halfa szlakiem, który z pewnością wybrałby Kazimierz Nowak, gdyby tylko nie przymuszono go do jazdy pociągiem – na południe przez Pustynię Nubijską trzymając się blisko Nilu. Świeżo oddana do użytku, asfaltowa droga, przez którą zresztą zawieszono linię kolejową Wadi Halfa – Atbara, biegnie przez pierwsze 130 kilometrów z dala od doliny Nilu. Po drodze znajduje się zaledwie...

Pociąg widmo… (97 dzień sztafety, 9 luty 2010) Misty train… (day 97) (dzień 97) (dzień 97) (dzień 97) (dzień 97) (dzień 97) (dzień 97) (dzień 97)

Dobijając do przystani w Wadi Halfa połączyliśmy się on-line z Radio Szczecin. Jeszcze z promu opowiedziałem o naszych planach na najbliższy czas. Rozdzielamy się, połowa z nas pojedzie pociągiem do Atbara – wiernie po trasie Nowaka, zaś druga rowerami wzdłuż Nilu, czyli zapewne tak jakby pojechał Kazik, gdyby go nie przymuszono do kolei. Tak, taki był plan, tak, mówiłem o planach i to pewnie...

Tobruk by night, nargile, szczeniak i egipska „gościnność”… (dzień 65)

Dystans – 110 km Start – 12.00 Koniec jazdy – 2.30 w nocy (6 godzin na granicy) Warunki – ocena 3+, znowu wieje z boku, jeszcze silniej niż wczoraj, wieczorem wiatr ustaje. Wczoraj poszliśmy spać bardzo późno, ponieważ uparliśmy się na wyjazd do miasta, aby zobaczyć Tobruk by night. Okazało się, że sklepy z nargilami, które chcieliśmy sobie kupić na pamiątkę, są już...

Hej kolęda, kolęda! Polskie Sercanki i libijscy harcerze (dzień 58)

– Przybieżeli do Betlejem pasterze! – śpiewamy ile sil w płucach pod domem Sióstr Sercanek na terenie szpitala dziecięcego w Bengasi. Widzę, że firanka się porusza i po chwili wpadamy w objęcia niezwykle serdecznych rodaczek. Ale radość, buzie śmieją się wszystkim, Kasper uruchamia kamerę by uwiecznić wzruszająca chwile. – Opowiadajcie co tu robicie, ach jak milo gościć...

Wywiady, przygoda z henną i pieśń pożegnalna… (dzień 57)

Udzielamy wywiadu dla libijskiej prasy, mamy fantastycznego tłumacza – człowieka, który 13 lat spedził w Polsce pracując jako lekarz. Przy okazji dowiaduję się, że w latach 60-tych Polacy odbudowali tu kilka wiosek zniszczonych trzęsieniami ziemi, do dziś nazwywane są „polskimi miastami”, ciekawe. Jeszcze wspólna fotka i ruszamy do miasta zapoznać się z lokalnym folklorem. Naszymi...

Fenek i wezwanie do Komendy Hufca (dzień 55)

– Obudź się, Kasper, zobaczysz fenka! –wyrywają mnie ze snu Marcin i Ania. Przecieram oczy i patrzę we wskazanym kierunku. Zza pobliskiego krzaka wysuwa się granatowy cień i zmierza w stronę samochodu. Przypominające naszego lisa stworzenie zbliża się na odległość kilku metrów. Wtem Marcin zaskakuje nas (i lisa także) nagłym „Patrz, patrz, paaaaaaaatrz!” Zapada sekunda ciszy. Psowaty...

Wigilia na Saharze, niezapowiedziani goście… (dzień 50)

Dziś pędzimy jak szaleni. Chcemy przejechać jak najwięcej kilometrów, bo goni nas czas. Szkoda, że nie przesunęliśmy jednak wylotu z Kairu. Myślę że wiele tracimy, goniąc tak… No cóż, nie ma jednak co biadolić, dziś Wieczerza, czas pomyśleć o potrawach, choince. Droga wciąż kamienista, jedziemy przez podnóże Harugów. W Ojczyźnie pewnie za oknami będzie biało, u nas tymczasem –...

Slalomem przez jęzory czarnej lawy (dzień 49)

2614 km Dystans: 40 km Start: 13.00 Koniec jazdy: 18.00 Warunki: (ocena 3+) lekki sprzyjający wiatr. Początkowo dobra gruntowa droga, ostatnie dwie godziny to przedzieranie się przez magmowe skały. Niebo lekko zachmurzone. Poprzedniej nocy radośnie i długo świętowaliśmy uratowanie Mediny. Towarzyszył nam także Mohammed (kierowca pustynny z Uadi Tour), który specjalnie przyjechał spotkać się z nami do...

Wydobywamy ze studni szczeniaka! – „MEDINA” (dzień 48)Dias 27-48, 1-22 de Dezembro Para o Egito

Wiatr ustał, uff! Żwirową drogą dojeżdżamy do Al Foka – pierwszej miejscowości od kilku dni. Lokujemy się na stacji benzynowej (tradycyjnie) i nawiązujemy znajomość z Ahmedem Kadim, właścicielem obiektu, oraz remontujemy nadwerężone trudnym terenem rowery. Nieopodal jest kibelek z bieżącą wodą – bomba, będzie kąpiel! – Chcecie zobaczyć starą medynę? – proponuje Ahmed. Co za pytanie,...

Za 3 dni Wigilia, a my gdzieś pośrodku niczego… (dzień 47)Day 27-48, December 1st-22ndGiorni: 27-48, il 1-22 dicembreJour 27-48, 1-22 décembre

Budzi nas gwałtownie zrywająca się wichura, która szarpie śpiworami. Zbieramy się dziś wcześniej i szybciej. Na śniadanie resztki kuskusu z wczoraj.(…) Gubię okulary. Jaka szkoda, polubiłam je, a te zapasowe cisną za uszami. Jedziemy hamadą. Po obiedzie zostawiamy jak zwykle resztki pokarmu zwierzętom (których i tak nie ma). Jedzie się żmudnie, pod wiatr, wolno. Już wolę kamienie niż ten...

Jazda po Saharze rowerem jest możliwa, ale…

Największym problemem dla roweru jest piasek. Piaszczyste nawierzchnie są tutaj jednak zróżnicowane. Po prawdziwych wydmach w zasadzie jeździć się nie da, choć na I etapie zdarzało nam się wielokrotnie zjeżdżać z wielkiej wydmy. Musi to być stok po stronie nawietrznej, gdzie piasek jest bardziej zbity i tworzy nawierzchnię wystarczająco twardą, aby utrzymać cyklistę na nieobciążonym sakwami...

Gdzie te jaskinie? Harugi Czarne i podróżne dylematy… (dzień 46)

2472 km Sztafety Dystans – 44 km Start – 9.15 Koniec jazdy – 18.00 Warunki – ocena 3=, bezwietrznie, za to teren przez większość dnia bardzo trudny do jazdy rowerem. Cieplej niż zwykle, temperatura odczuwalna w ciągu dnia ok. 30°C Najważniejsze wydarzenia: O świcie, podczas gdy wszyscy jeszcze śpią, Marcin i Ania ruszają wraz z Hamidem do oddalonego o 3 km od obozu bajorka, z wodą deszczową....

Harugi Białe, szalone skoki i magia kamieni (dzień 45)

2428 km Sztafety Dystans – 68 km Start – 09.15 Koniec jazdy – 18.30 Warunki – ocena 3+ (Ania nie zabiera głosu w tej sprawie), jazda po różnej nawierzchni, jednak większość trasy można określić mianem grząskiej. Słońce nie zawodzi. Lekki wiaterek z boku, pod wieczór nasilający się, ale wiejący w plecy. Najważniejsze wydarzenia: Dziś to był dzień! Po dwóch godzinach jazdy dotarliśmy...

Różowa Hammada i niecodzienne spotkanie z Tuaregami (dzień 44)

2360 km Sztafety Dystans – 62 km Start – 09.25 Koniec jazdy – 17.50 Warunki – (ocena 3+ (Ania daje 3–), jazda po piasku, w ciągu całego dnia stopniowo przechodzącego w hammadę. Płasko. Słońce, błękit nieba, początkowo bezwietrznie, popołudniu lekki wiatr w plecy. Najważniejsze wydarzenia: Rozpoczęliśmy etap pustynny – najbardziej oczekiwany przez nas wszystkich. Przed nami odcinek Timsah...

Koniec asfaltu!!! Wjeżdżamy w dzicz! (dzień 43)

2298 km Sztafety Dystans –33 km Start – 09.30 Koniec jazdy – 11.00 Warunki – (ocena 5) Krótki i przyjemny dojazd do Timsah, z powrotem piękne słońce na błękitnym bezchmurnym niebie. Najważniejsze wydarzenia: – Docieramy do Timsah – miejscowości, gdzie kończy się asfalt. Zatrzymujemy się na stacji benzynowej, gdzie spędzamy resztę dnia na przygotowaniach do etapu pustynnego. Zmieniamy w...

Jazda bez trzymanki przez 12 km! (dzień 41)

2156 km Dystans –81 km Start – 13.00 Koniec jazdy – 17.35 Warunki – (ocena 5) początkowo bezwietrznie, następnie nasilający się wiatr w plecy – yallah!!! (dawaj!), szosa gładka, płasko Najważniejsze wydarzenia: – Spraw w Murzuku kilka, w tym relacji do Was wysyłka. – Sprzedawca na stacji benzynowej, widząc nasze zaparkowane rowery, chwyta ze sklepowej półki puszkę oleju do silnika motoru....

Skutki spania na żarze (dzień 39)

2003 km Dystans: 57 km Start: 12.30 (po dojeździe do szosy) Koniec jazdy: 17.55 Warunki (ocena 4): niebo zachmurzone, lekki, ale dający się we znaki przeciwny wiatr, remont szosy na odcinku 20 km – jazda terenowa. Ok 18.00 st. C. Dzień w skrócie: – Dialog w języku polskim: Mohammed: „Proszę, daj mi trochę pepsi.” Hamid, podając plastykową butelkę: „Proszę.” – Bociany!...

Nowe wcielenia Fadela i pierwsze lekcje arabskiego (dzień 37)

Dystans: 89 km Start: godz. 9.50 Koniec jazdy: 17.30 Warunki: (ocena 4) lekki, ale wyraźny wiatr w twarz, lekko zachmurzone niebo, ok 18 st. C., szosa na przemian w lepszym i gorszym stanie – w nocy słoik miodu wylał się na matę stanowiącą podłogę na biwakach. Oblizujemy śpiwory. – złapałem gumę – sprawcą okazał się wielki kolec akacji. – słuchamy z kasety Hamida Tinariven – wspaniałej...

Słów kilka od Fadela (dzień 37)

Salut  à tous, mes sacrés  voeux à Afrykanowaka, que leur objectif se realise à bon plan. Je suis tres touché des traces de Kazimierz Nowak. – ce heros qui n’avait jamais peur de rien d’aucune obstacles devant lui. Voila je suis la à nouveau avec le deuxième equipe  ( PRZERZUTKA Z SAHARY ),-, Dominik ,  leader,  Laye , Kasper et Ania . C est une equipe  compréhensive, très sympas...

Przywitanie z Przerzutką z Sahary, przekazanie pałeczki (dzień 34)

Witam wszystkich w imieniu całej ekipy II etapu Sztafety Afryka Nowaka! Wymiana zespołu nastąpiła w Trypolisie, dokąd Uadi Tour dotarł naszym samochodem prosto z Ghatu, zostawiając po drodze rowery w Aweynat. Lajbor i Kaspi (Marcin Lajborek i Kasper Piasecki) już od 1 grudnia czekali na nas w Trypolisie, a dokładnie w Jęzorze, jak spolszczył Lai nazwę nieco oddalonej od centrum dzielnicy Trypolisu o...


Design: ITidea
Hosting: Seetech - Wdrożenia Microsoft Dynamics NAV