Wciąż nie ma Kazia a mi już brakuje pustyni… (dzień 55)

(…) Rowery zapakowane na samochód wyglądają jakoś dziwnie. Wciąż nie ma Kazia. Ruszamy na północ, samochodem ku portowi Ageila, starą drogą przez Maradah, to droga, która niegdyś obrał Kazimierz Nowak (również samochodem) podążając na wezwanie do Komendy Strefy. Odnajdujemy miejsce z kolejnej fotografii, tej gdzie Nowak wytrzeszcza oczy pod palmą, niestety owe palmy zostały wycięte na...

Zaginął Kazio, pyłowa burza i muszelki (dzień 54)

Stało się coś strasznego! – Ania, where is Kazio?? – głośno niepokoi się Hamid brakiem Kazia na mojej kierownicy – Hamid, nie wiem, szukam go, nigdzie nie ma… Może zwiała go nocna piaskowa burza? Wyrzucam wszystko z sakw, chociaż nie miał powodu się tam znaleźć. Przeglądam zdjęcia w poszukiwaniu ostatnich śladów. Chłopcy włączają się w nurt poszukiwań. Hamid dzwoni...

Wigilia na Saharze, niezapowiedziani goście… (dzień 50)

Dziś pędzimy jak szaleni. Chcemy przejechać jak najwięcej kilometrów, bo goni nas czas. Szkoda, że nie przesunęliśmy jednak wylotu z Kairu. Myślę że wiele tracimy, goniąc tak… No cóż, nie ma jednak co biadolić, dziś Wieczerza, czas pomyśleć o potrawach, choince. Droga wciąż kamienista, jedziemy przez podnóże Harugów. W Ojczyźnie pewnie za oknami będzie biało, u nas tymczasem –...


Design: ITidea
Hosting: Seetech - Wdrożenia Microsoft Dynamics NAV