Aktualnie oglądasz kategorię: Maroko – Wyprawa Stowarzyszenia Afryka Nowaka
Gdy lądowaliśmy na lotnisku tanich linii lotniczych „Frankfurt-Hahn” nie przypuszczaliśmy jeszcze, jak barwnie potoczą się dalsze wypadki.
Lotnisko to z Frankfurtem, oprócz nazwy, niewiele ma wspólnego, gdyż dzieli je od niego ok. 150 km. Przylecieliśmy wieczorem, zanim gotowy był raport uszkodzeń, których nasza tania linia lotnicza dopuściła się na Brennaborze, było już ciemno. Gdy...
2011-12-17
-
Łukasz Romanowski
- [
Maroko - Wyprawa Stowarzyszenia Afryka Nowaka |
RELACJE]
- (
Możliwość komentowania W stronę Marrakeszu została wyłączona)
Magda:
Po zaciętym boju na dworcu autobusowym o cenę biletu do Marrakeszu i transport naszych rowerów, naprawdę zmęczone zachłannością bileterów i bagażowych, nareszcie zajmujemy miejsca w autobusie. Opuszczamy urocze Ouarzazate. Jednogłośnie stwierdzamy, że jazda autobusem nie jest naszym ‘numerem jeden’ na liście ulubionych czynności rowerzysty. Z nostalgią i smutkiem spoglądamy na przepiękne...
Tagounite rosło w naszych oczach i nawet tu i ówdzie piaszczysta droga czasami zanikająca lub gubiąca się między coraz gęściej tu rosnącymi akacjami nie mogła nas powstrzymać od dotarcia do celu.
Celu, którym nie było dokładnie to małe miasteczko, ale po prostu cywilizacja.
Nasze zapasy wody i żywności znajdowały się na wyczerpaniu, to samo można powiedzieć o siłach. A to zaledwie 4 dni na...
Miała być pustynia algierska była marokańska, miał być wielbłąd Ueli był osiołek marokański:)
Tak oto spędziliśmy ostatnie dni, które przybliżyły nam trudy podróży Kazika i na własnej skórze odczuliśmy piękno oraz niebezpieczeństwa czyhające na pustyni. Ale od początku.
Po opuszczeniu skromnych ale bardzo gościnnych progów naszych nowych, berberyjskich przyjaciół gotowi na nowa...
Naszą ostatnią relację skończyliśmy w Tofroute.
To miasteczko będące jednocześnie mekką wspinaczy górskich a jednocześnie miejscem, gdzie koncentruje się handel z okolicznych dolin opuściliśmy dopiero wczesnym popołudniem. Przed nami stało wszak wyzwanie, do którego należało się odpowiedno przygotować.
Na liście zakupów znalazła się więc przede wszytkim woda (dużo wody!), kuskus, bakalie,...
To huśtawka temperatur, z którą mamy do czynienia każdego dnia.
Rano – zima: szron na zewnątrz, a więc i na karimacie Piotrka, który upodobał sobie spanie pod chmurką. Szron na namiocie dziewczyn. Muezini nawołują, powoli trzeba wstawać. Odpalanie kuchenki. Rok 1979, prod. PRL. Choć czasami się zapali, w sensie cała stanie w płomieniach i trzeba ją gasić, to działa i to się liczy. Bo rano...
Oto szybki „update”:
Jesteśmy w Ait-Baht na podudniowy-wschód od Agadiru. Zaczyna się robić „dziko”, co ma tą zaletę, że żarcie w knajpkach jest tańsze, choć ciężko w ogóle jakąś znaleźć, na polach wala się mniej torebek foliowych, na drogach jest mniej samochodów, jest coraz więcej podjazdów… Wjeżdżamy już w Atlas, wieje jak cholera, ale na szczęście nie...
Nasza podróż do Maroka nie obyła się bez przygód.
W Szczecinie o 5:30 rano przywitał nas Zbyszek Sas, jeden z „ojców” Afryki Nowaka – dziękujemy Ci, Zbyszku!
Następnie w Berlinie Magda o mały włos nie stoczyła się razem z rowerem ze schodów ruchomych, gdy przemieszczaliśmy się z poziomu -2 gdzie przyjechaliśmy metrem na poziom plus 1, skąd odjeżdżała kolejka na lotnisko.
Jakby...
23 Etap Sztafety zgodnie z planem miał zacząć się 9.11br. Niestety do obecnej chwili tj.do 21.11 my – uczestnicy tego etapu – pozostajemy w Polsce. Pomimo codziennego kontaktu przez ostatnie dwa tygodnie z Ambasadą Algierską w Polsce (to była niemalże okupacja – spędzaliśmy tak kilka godzin przez kilka dni pod rząd!) jak i naszym algierskim touroperatorem – Jektis, który zapewnia...