W poszukiwaniu śladów Kazika udajemy się do Nyanza, siedziby rodu królewskiego Rwandy. Droga do miasta ciągnie się niemiłosiernie pod górę. Skoro jest podjazd będzie też i zjazd – to nasza nagroda;-). Docierając na miejsce oczekuje nas kustoszka muzeum, poinformowana przez naszego kolejnego znajomego – Thomassa, dyrektora muzeum. Kompleks muzealny jest starannie wypielęgnowany. Składa się z pałacu, wybudowanego królowi przez Belgów i oryginalnych rwandyjskich chat, będących pierwotnie siedzibą królów. Zwiedzamy pałac i dawny gród królewski. Wśród zdjęć, wiszących w muzeum, szukamy naszego zdjęcia: Kazika z królem Mutara I. Jednak go nie znajdujemy. Szukamy też innych zdjęć, zrobionych Królewskiej Rodzinie przez KN (tak pisał w swoich listach). Wprawiamy w konsternację kustoszkę twierdząc, że na naszym zdjęciu KN jest z królem Mutara I. I tu zaczyna się nasze dociekanie: kto jest kim na zdjęciu? Okazuje się bowiem, że niemożliwym jest, aby na zdjęciu był król Mutara I, bo rządził w XVII w. W roku 1931 tron obejmuje król Mutara III, Rudisigwa, który rządził do 1959r. Ta informacja nie daje nam spokoju. Skoro Nowak pisał o Mutarze I, synu Musingwa, a tu mamy Mutarę III, to gdzieś w historii Rwandy (lata 1931-1933-KN w Rwandzie) zagubił sie król Mutara I i II. Aby rozstrzygnąć tę zagadkę musimy poszukać innych źródeł.
W Nyanza, dzięki wstawiennictwu Dyrektora Muzeum, udaje sie nam umieścić kolejną tabliczkę na naszym nowakowym szlaku.
Wyjeżdżamy z Nyanza w stronę Butare. Docieramy do dawnej stolicy Rwandy już grubo po zmroku. Kolejne 40 km górskim traktem za nami. Strudzeni drogą udajemy się na nocny odpoczynek.
Rano wyruszamy na zwiedzanie Butare, dawnej Astridy(za czasów Belgów)- stolicy Rwandy. Miasto jest ważnym ośrodkiem uniwersyteckim Rwandy, jednak ostatnio traci trochę na ważności, na rzecz hałaśliwej Kigali. Spotykamy się z kolejnym dobrym duchem, który towarzyszy naszej wyprawie. William S… pochodzi z Burundi i jest profesorem akademickim na uniwersytecie w Butare. Jak się później okazuje naszym ziomalem z Opola!!! Po studiach we Wrocławiu, prawie 7 lat, mieszkał i pracował w Opolu. Kolejny raz czujemy niesamowity splot zdarzeń, których doświadczamy podczas naszej podróży. Razem z Williamem próbujemy rozwiązać zagadkę z królem. W tym celu udajemy sie do Muzeum Narodowego w Butare. Tu także nasze zdjęcie wywołuje zachwyt muzealników. Na pomoc w rozwikłaniu zagadki przychodzi nam dyrektor Muzeum, który robi nam wykład z dynastii królów Rwandy.
Na zdjęciu KN jest z królem Mutara III Rusidingwa. W Rwandzie istniały 4 nazwy dynastyczne, zmieniane co 4 pokolenia, następując kolejno po sobie. Każdy król, oprócz nazwy dynastii, nosił swoje imię. I tak na naszym zdjęciu Kazik jest w otoczeniu rodziny królewskiej z królem Mutara III Rusidingwa, którego ojcem był Musingwa, wspominany przez KN w swoich zapiskach. Zagadka rozwiązana, tylko trzeba wprowadzić malutką korektę w podpisie zdjęcia;-)
I tu nie koniec dalszych niesamowitości związanych z Pałacem w Nyanza i jego koneksjami z Polską. Ostatnio pałac przeszedł gruntowny remont, który wykonała firma pana Stanisława – Polaka, mieszkającego od 10 lat w Rwandzie. A pan Stanisław spotkał nas przypadkiem spacerujących po Butare, słysząc jak rozmawiamy po polsku… po prostu nas przywitał.
Niesamowita historia!!! wszystkie wasze relacje porównuje z książka . POZDROWERY z Cieszyna:)
ps.Niech dobry duch Kazika będzie z wami.:)
…tak czy owak to Król Mutara:) Pozdrowienia z Poznania dla całej ekipy
No, no.. nie dość, że podróżnicy to rozwiązaliście zagadkę niczym Sherlock Holmes:)) Świetne zdjęcia, czekam z niecierpliwością na więcej. Uściski dla całej ekipy, dla Asi w szczególności!
Gratulacje za poszukiwania śladów K. Nowaka oraz popularyzacji naszego wielkiego podróżnika!
Najpiękniejsze pozdrowienia od całego zespołu Sorusa!
Teresa Szmajda
Proszę zajrzeć na stronę Kazimierza Nowaka – niespodzianka:),
Trzymamy za Was kciuki i życzymy szerokich poboczy ( a po powrocie bezpośredniej relacji ) .
Ela i Wiesiek z Opola
To się nazywa prawdziwe wypełnianie misji projektu:) Jesteście fantastyczni! Trzymam kciuki za dalszą Waszą trasę, jakże trudną i jakże odkrywczą! Uściski z Poznania:)
super śledztwo! gratulacje!
Genialnie! Odkrywanie na nowo kazikowej trasy i kontaktów jest niesamowicie zajmujące dla czytelników, a dla Was na pewno mocno inspirujące:) Kochałem te detektywistyczne zagwostki. Dużo energii do dalszych poszukiwań!
To fantastyczne, że pomimo trudów podróży znajdujecie jeszcze czas na na takie ciekawostki.
I pamiętajcie, że: Osiadły tryb życia zawsze prowadzi do zniewieścienia i słabości.
(Ibn Chaldun) P.Curtin, „Historia Afryki”
pozdrawiam
Zapomnialam dodac, ze macie dedyktywistycznego nosa. Gratulacje za rozwiazanie zagadki! Ciekawa historia z tym krolem. Zapisek o bledzie KN powinien byc chyba umieszczony w ksiazce (panie Wierzbicki, co pan na to?:) Oprocz tego niesamowite jest to, ze Wasze drogi splataja sie z drogami tylu rodakow, a w szczegolnosci z „ziomkiem” Williamem, ktorzy przyczyniaja sie w znaczacy sposob wypelnieniu Waszej misji.
no i wreszcie sie wyjasnilo 🙂 od poczatku zastanawialem sie, jak to bylo z tym królem. teraz juz jasne! gratuluje i pozdrawiam! Łukasz
Super zdjecia i ciekawe relacje. Ulubione zdjecia Sary i Mayki to rwandyjska Zoska i domek Baby Jagi. Z uwaga sledzimy Wasza wyprawe i z niecierpliwoscia wyczekujemy nowych wiesci. Zyczymy Wam duzo sil, chlodnych dni, cieplych nocy i swiezej wody pod dostatkiem. Pozdrowienia z deszczowego Oregonu. Buzka!
recepta na przeżycie magicznych chwil: zapakuj do sakwy „Rowerem i pieszo…” i wyrusz na szlak Kazika.
Rewelacja!! Jesteście Wielcy!