Witamy Was, utknęliśmy w Kanandze, jeszcze 200 km do rzeki, ale już dwa dni szukamy transportu, jest tu prawdziwe Kongo, totalny bałagan, ale jest ok. Ojciec Sylwester nam bardzo pomógł. Pozdrowienia.
Parę godzin temu pisał Andrzej, że jakiś transport się znalazł i jak pójdzie dobrze, to niedługo ruszą w kierunku rzeki. Trzymamy kciuki żeby sms był proroczy 🙂
my znamy tego Ojca Sylwka pozdrawiamy go 😉
z nurtem, bo z „prądem” na rejonie bardzo ciężko 😉
wiec stopy wody pod „kilem”.
powodzenia i pzdr
grunt aby z prądem!;)
Sms od Andrzeja: „W końcu dotarliśmy do Luebo, tak jak myślałem było to trudne. Jutro rozpoczynamy właściwy spływ”
Także idą do przodu 🙂
hej brzydale, Szczecin i Tanowo 3ma qciuki.
a gdzie Wy tam w Kongo bałagan widzicie 😉 😉
Parę godzin temu pisał Andrzej, że jakiś transport się znalazł i jak pójdzie dobrze, to niedługo ruszą w kierunku rzeki. Trzymamy kciuki żeby sms był proroczy 🙂
„ale jest ok” :))))
Rzeka nie zajac. Nie ucieknie 🙂
Trzymam kciuki.