W środę 12 października 2011 do zwykłej, prowadzącej nudne życie, przyzwyczajonej do otrzymywania ciągle za wysokich rachunków euroskrzynki przytwierdzonej do ściany niczym specjalnym niewyróżniającej się kamienicy w centrum Poznania trafiło coś zgoła niezwykłego. Coś, co z pewnością wzbudziłoby sensację 80 lat temu, w czasach, gdy afrykańskie bezdroża przemierzał Kazimierz Nowak we własnej osobie. Do rzeczonej skrzynki trafiła pocztówka od etapu Angola II.
Kartka jak kartka, na tle wszystkich afrykańskich kartek raczej zbytnio się nie wyróżniała. Miała (i ma nadal) 12 x 17 cm, tytuł głosi: „Pescador do Litoral”, czyli „Rybacy z wybrzeża” z okolic Sumbe w Angoli, jeśli wierzyć tłumaczeniu Wujka Bardzo Duża Liczba. Respekt budzi też napis „In force all over the world” – który, zdaje się, że w zamyśle autora miał informować o tym, że kartka nie wymaga przylepiania znaczka. Prawdziwej jednak niezwykłości kartce nadaje stempel pocztowy. Okrągły, lekko zabrudzony (a może odmoczony?) z datą przyjęcia przez urząd pocztowy: 14 stycznia 2011. To raptem 273 dni kalendarzowe (194 dni robocze), w czasie których przeciętny Polak zjada 92 kg ziemniaków, a na świecie rodzi się 98 milionów dzieci (źrodło: Wolfram Alpha). A jeśli ktoś nie lubi dużych liczb, to może bardziej do wyobraźni przemówi mu fakt, że w 9 miesięcy i 2 dni można w zasadzie zrobić „ab ovo” (sensu stricto) całe jedno dziecko :-).
Inspirowany tymże doniosłym, a wręcz doniesionym zdarzeniem, niniejszym chiałbym ogłosić konkurs dla wszystkich adresatów kartek pocztowych wysłanych przez sztafetowiczów Afryki Nowaka. Jeżeli i tobie wysłano kartkę, którą dostałeś po monstrualnie długim czasie… prześlij mi informacje, skąd i dokąd oraz od kiedy i do kiedy karta szła, zanim doszła. Podeślij też jej zdjęcie. A jeśli nadal nie dostałeś swojej kartki, ale twoi znajomi Sztafetowicze, bijąc się w pierś, twierdzili, że takową do ciebie wysłali, to tym lepiej – z każdym dniem twoje szanse na wygraną rosną. O ile faktycznie wysłali :-).
Nagrodą główną dla pierwszych 3 osób na liście będzie kufel Złocistego Napoju (w przypadku osób niepełnoletnich będzie nim sok jabłkowy) oraz jeszcze coś, ale o tym Norbert wspomni o poranku :-).
Termin zgłoszeń mija z dniem powrotu książeczki-pałeczki do Polski.
Filip Kierzek (Filip.Kierzek małpa gmail kropka com)
PS. Dla jasności – siebie samego, jako członka jury, wyłączam z konkursu! 🙂
Z Angoli wyslalismy jakies 100 kartek. Jedna (do Holandii) dotarla pod dwoch tygodniach. Pozostale (m.in. do Polski i Czech) nadeszly w tym samym terminie co do Filipa.
Biorac pod uwage, ze w glownym urzedzie pocztowym drugiego najwiekszego miasta Angoli nasze pojawienie sie z widokowkami wzbudzilo gigantyczny poploch (czy da sie wyslac czy nie – musial osadzac sam dyrektor) ich nadejscie to i tak gigantyczny sukces!
po wielu trudach dotarła 🙂 ciekawe co by opowiedziała – historia jednej kartki…
W rzeczy samej 🙂
Heh, 9 miesięcy bez 2 dni – to w zasadzie objawiła się w prawidłowym terminie;) a.