Start etapu przewidziany jest na maj 2011. Trasa zgodnie z mapką poniżej (szlak zielony).
Lider etapu: Jacek Płotkowiak
Uczestnicy: Maciej Pastwa, Tomasz Kaznocha, Paweł Kilen oraz Agnieszka Kopińska.
Chętnych do wsparcia tego etapu zapraszamy do kontaktu z liderem (firmajacek@wp.pl) lub ze Zbyszkiem Sasem: tel. 0 609 600 789, e-mail zjs@op.pl.
Planowana długość trasy: ok. 1350 km.
Planowany przebieg:
Na początku maja 2011 uczestnicy etapu kongijskiego, Paweł Kielan i Maciej Pastwa oraz Jacek Płotkowiak (lider etapu RŚA), który doleciał do Brazzaville 28 kwietnia, przekroczą granicę Konga z Republiką Środkowoafrykańską i dopłyną łodzią do miejscowości Lidjombo nad rzeką Sanga.
Lodjombo to pierwsze miejsce, o którym wspomniał Kazimierz Nowak w trakcie swojej podróży po dzisiejszej Republice Środkowoafrykańskiej. Poznał tam Portugalczyka, pana Lopesa, właściciela największej w regionie plantacji kawy, oraz jego żonę, Madame Lopes, o której pisał, że
„jest prawdziwą czarną damą. Zmienia kilka razy na dzień swoje papuzie stroje”.
Liczymy, że uda nam się spotkać następców państwa Lopes, a być może ktoś będzie pamiętał przybysza z Polski lub choć opowieści o nim.
3 maja do stolicy RŚA, Bangui, dotrze Tomasz Kaznocha, który wyruszy naprzeciw pozostałym uczestnikom. Kolejna uczestniczka, Agnieszka Kopińska, dołączy do etapu w Bangui 11 maja. Stamtąd, już w pełnym składzie, ekipa etapu 19. Afryki Nowaka pojedzie na północ, w kierunku granicy z Czadem.
W południowej części RŚA znajdują się następujące miejscowości, przez które przejechał Nowak: Nola, Berberati, Carnot, Gadzi, Boda oraz Mbaiki. Aż do stołecznego Bangui jest to teren lasu równikowego. O odcinku z Nola do Berberati podróżnik pisał:
„las mokry – o okropnie stromej drodze, ciężkiej nawet dla piechura”.
Dalszą drogę w stronę Boda scharakteryzował natomiast w ten sposób:
„droga jest miejscami przepastnie piaszczysta i niemożliwie sfalowana, (…) składa się dziś z niewysokich wzgórz i przepastnie stromo spadających stoków”.
Tereny na północ od Bangui to z kolei sawanna. Nowak opisywał je jako okolicę pustynno–dziką:
„Krajobraz prawie pustynny – tu i tam tylko ponad nagą skorupą ziemi sterczy szkielet drzew”.
Z Bangui planujemy pokonać trasę w kierunku Czadu przez miejscowości Damara, Bogangolo, Bouca, Batangafo (niedaleko w Golo odwiedzimy polską misję) i Kabo, a następnie, przekraczając granicę w Sido, dotrzeć do Sarh w Czadzie.
Polscy misjonarze z Bangui nazwali tę trasę wyjątkowo niebezpieczną ze względu na działających tam rebeliantów, w związku z czym bierzemy pod uwagę jej modyfikacje. Decyzje będziemy podejmować już w pełnym składzie w Bangi lub bezpośrednio na trasie.
Nowak wielokrotnie określa ówczesną Francuską Afrykę Równikową jako krainę diamentów, złota, kawy i bawełny, ale przede wszystkim głodu. Również dziś jest to jeden z najsłabiej ekonomicznie rozwiniętych krajów świata. Podstawą gospodarki jest rolnictwo, głównymi problemami zaś niestabilna sytuacja polityczna i ogromna korupcja, która związana jest szczególnie z procederem nielegalnego wywożenia z kraju diamentów.
RŚA to państwo prawie wcale nieodwiedzane przez turystów. Jesteśmy ciekawi, jakie będą reakcje mieszkańców na nasze pojawienie się w ich wioskach. Bo wspomnienia Nowaka na ten temat są co najmniej frapujące:
„Nigdy tedy nie podróżują ludzie biali na rowerze – to też nikt tu nie przeżył podobnej awantury. Podobnej dziczy i tak rozbestwionej nie spotkałem dotychczas w całej Afryce”.
.
„Nowakowe” miejsca, w które chcemy dotrzeć:
plantacja kawy pana Lopesa,
szpital w Nola (Nowak odwiedzał go w towarzystwie miejscowego doktora),
kopalnia diamentów w Berberati, w której Nowak poznał Alzatczyka, pana Reissa.
.
Na co jeszcze liczymy:
że w lokalnych wioskach uda nam się zobaczyć kobiety tak opisane przez Nowaka:
„silnie tatuowane, jako przystrój noszą w nozdrzach, w którym im jako dzieciom przekuto dziurki – po dwa metalowe pręty, lub nawet tylko gwoździe zwykłe. Starsze wiedźmy mają zniekształconą górną wargę, w której tkwi hebanowy lub z kości słoniowej wyrzeźbiony guzik o średnicy do 2 cm.”;
że w więziennym kinie w Berberati, gdzie w 1935 roku (na ścianach budynku) wyświetlano duński film komediowy „Pat i Patachon”, zobaczymy coś równie śmiesznego (no chyba, że całkiem zmieniono repertuar);
że spróbujemy kawy w Carnot, o której Nowak pisał:
„Wpadam na chwilę – na kawę. Dobra kawusia, przypomina mi daleką Polskę, a ciasteczka już naprawdę swojskie”;
że zobaczymy uroczysko nad strumieniem LA–ZA, według Nowaka istny raj:
„papugi i barwne do papug podobne gołębie, dalej jakieś inne jeszcze ptaki błękitne, czerwone, żółte – i roje kolorowych olbrzymich motyli, nie brak małp.”;
że może jednak zmieniło się trochę w stolicy, Bangui:
„miasto stołeczne, w którym wszystko można znaleźć prócz serdeczności, czy przychylności”
(chociaż już właściwie wiemy, że tak, ponieważ do Bangui zaprosili nas w gościnę przebywający tam Polscy misjonarze);
że zobaczymy miejsce
„gdzie wody rzeki Ubangi tworzą kolano, widać szereg skalistych wysepek – a krajobraz przypomina raczej wyspę Capri koło Neapolu, niż głąb Afryki”;
że odnajdziemy osobę, która pełni funkcję tłumacza w miejscowości Damara, bo, jak pisał Nowak:
„Tłumacz , to wielka persona – to coś w rodzaju czarodzieja słowa”;
że miniemy, jak Nowak, granicę najpotężniejszego basenu rzecznego, Basenu Konga, na granicy miejscowości Bogangolo i Marali;
i wreszcie, że – mimo wszystko – zobaczymy jakieś dzikie zwierzęta, o których Nowak pisał, że występują licznie na północy kraju, chociaż wiemy, że ze względu na ogromną ilość kłusowników, którzy przez lata je przetrzebili, będzie to bardzo trudne.
Meta: W miejscowości Sarh w Czadzie na początku czerwca 2011. Po zakończeniu etapu większość jego uczestników wróci do Polski, w Czadzie pozostanie jednak sztafetowa pałeczka i jej powiernik, Maciej Pastwa, który na miejscu będzie przygotowywał start kolejnego odcinka, jeszcze innego niż wszystkie poprzednie, bo poruszającego się, jak Kazimierz Nowak, z karawaną wielbłądów. Jego start planowany jest na koniec czerwca.