1242 kilometrów na Brennaborkach, 27 wspólnych wieczorów – przegadanych, przemilczanych, ale zawsze w obecności Kazimierza Nowaka. Trudno się rozstać, trudno podsumować. Afryka Nowaka tworzy jedyną w swoim rodzaju więź…
Przed spotkaniem z wodospadami Wiktorii, uroczystym pożegnaniem z misją, nastrajamy się, czytając listy naszego bohatera.
Pisał 8 grudnia 1933 roku:
Maryś, naprawdę piszę – Kocham moja nędzę – i wcale nie pragnę być kiedyś w życiu bogatym dla siebie. Kocham moja biedę – nędzę czasem nawet. O Was tylko troska napawa, dla Was żyję i pracuję jak umiem i mogę!…
Dziś po raz pierwszy widziałem ten cud przyrody! Opisać trudno wrażenie jakiego doznałem na widok majestatu wodospadu VICTORIA. Trudno się wysłowić…
Cały trud przejazdu Rodezji poszedł w niepamięć na widok Zambezi, która tak korci, tak ciągnie, przykuwa, że oprzeć się trudno! Naprawdę wcale mnie nie korci Cape Town – pojadę bo trzeba – w ten sposób podróż moja stanie się całością od Tripolis do Cape Town – rowerem! Oprócz części Sudanu pokonałem pieszo lub rowerem tak przeogromny szmat ziemi – to zawsze wyczyn nie lada – i już to pozostanie moje! Moje na zawsze! Dziś może mnie najwyżej ktoś naśladować!…
Chyba nie trzeba pisać więcej. Wspólnie z nową ekipa zachwycaliśmy się wodospadem, przekazaliśmy pałeczkę… a co dalej, to już w dziale ETAP 9.
Chłopaki jutro wylatują, ja pozostaję ze sztafetą jeszcze dwa tygodnie.
Dziękujemy i pozdrawiamy!!!!
Agnieszka Grudowska
Etap VIII (Zambia)
Gratulacje! Kawał dobrej roboty 🙂
Gratuluje ukonczenia etapu! Brakuje mi tu dziadka,ktorego pomoc milo wspominac beda dzieci z Lusaki.Dla nas jestes wspanialy a twoj wyczyn niezapomniany bez wzgledu na twoja nieobecnosc na fotce.
Brawo, gratulacje!
Raf, jesteśmy dumni że mieliśmy takiego wspaniałego załoganta w Chorwacji, który odważył sie przejechac rowerem kawałek afryki. Czekamy z niecierpliwością na face to face relacje z wyprawy. Mam ponad 1000 zdjeć z naszych „żagli” więc także jest co ogladać.
Moi Kochani cieszę się Waszą radością. A może ktoś, w moim imieniu, mógłby rzucić się w czeluść wód rzeki Zambezi z radosnym okrzykiem Buuuuuuuuuuuuuuungeeeeeee !!! No cóż były takie plany, że to ja się tam rzucę i będę wrzeszczał Noooooooooooooowaaaaaaak !!!!
Brawo Agnieszko ,czekając na Rafałka i reszę męskiej załogi Tobie życzę cudnych wrażeń i oby udał się Wam następny etap.Całuski dla całej załogi pa