Jak mówi o sobie: „lekarz, który zszedł na psy”. Prowadzi prywatny gabinet dla bardzo dużych zwierząt w Nowym Sielcu – małej mazowieckiej wsi. Absolwent warszawskiego wydziału Medycyny Weterynaryjnej, domator, pasjonat fotografii stereoskopowej, kolekcjoner starego i nowego sprzętu do zdjęć trójwymiarowych. Przykładny mąż, ojciec i opiekun wszelkiego dużego i małego robactwa (psy, koty, papugi, żółwie i inne gadziny). Nie jest zaprawiony w podróżach tak jak zdecydowana większość uczestników sztafety. Gdy wszedł w wiek dojrzały (życie zaczyna się po pięćdziesiątce, choć niektórzy twierdzą, że po pół litrze) stwierdził, że czas na zmiany. Schudł dwadzieścia kilogramów, nauczył się jeździć konno i dołączył do „nowakowej gromadki” (aby wziąć udział w namibijskim etapie konnym). Niektórzy mówią, że porywa się z motyką na słońce, ale on wie co robi. Analizując jego numerologię odkrywamy, że jest to numerologia mistrzowska 22, która niesie ze sobą genialność, dobroć dla innych, pracowitość (na granicy pracoholizmu) oraz umiejętność pokonania największych trudności. Wszędzie gdzie się pojawi Tomek, atmosfera robi się od razu serdeczna, swojska i bezpieczna. Zapewne dlatego, że on właśnie taki jest – wszędzie u siebie. Gra na gitarze i banjo, śpiewa „świńskie” kawałki, a co najważniejsze nawet dobrze mu to wychodzi. Jak zachodzi potrzeba doradzi, pocieszy albo opieprzy. Największą jego zaletą jest to, że umie słuchać innych. W życiu codziennym postępuje zgodnie ze swoją dewizą: „Nawet papier toaletowy wie, że aby być użytecznym, trzeba się rozwijać”. Może właśnie dlatego trafił do „Afryki Nowaka”?